poniedziałek, 25 marca 2013

Relacja z Pyrkonu część 1. - Zombified but Satisfied



Wróciliśmy! Z największego konwentu w Polsce – Pyrkonu 2013, na którym w tym roku pojawiła się rekordowa liczba uczestników – ponad 12 tysięcy osób! Dosłownie over 9 000! Ja, Khar i Angy wraz ze znajomymi wybraliśmy się tam z samobójczą misją. Nie próbowaliśmy tego nigdy wcześniej. Zabraliśmy ze sobą miliony własnoręcznie wypieczonych i ozdobionych babeczek. Jakimś cudem zmieściły się do samochodu, jakimś cudem dojechały całe z Krakowa do Poznania, a my nie umarliśmy całkiem, tylko nas zzombifikowało. Rozstawiliśmy nasze stoisko, ja i Angy blade i wymęczone poleciałyśmy przebrać się w lodowatym kiblu, a potem już poszło…

Pyrkon był WSPA-NIA-ŁY! Zaglądaliście do nas licznie i nie szczędziliście ciepłych słów, komplementów i dobrych życzeń! Wżeraliście babeczki jak porąbani i jeszcze wracaliście po więcej, wysyłaliście przyjaciół, braliście więcej dla mam, ukochanych, dzieci, rodzeństwa. Rozmawialiście z nami o ulubionych książkach, grach i serialach. Przyszliście w przepięknych strojach, nad którymi kwiczałam z zachwytu (część udało nam się uwiecznić i pokażę tutaj, jak tylko dotrą do mnie zdjęcia). Była Commander Shepard, była dziewczyna z maleńkim Totoro na ręku, były steampunkowe damy i dżentelmeni, najsłodsza dziewczyna z Team Fortress i dzikie hordy asasynów. Zjedliście WSZYSTKO!

Dawno nie spotkałam tylu kochanych ludzi w jednym miejscu, a przyjechaliście ze wszystkich zakątków Polski. Sami Poznaniacy też nas bardzo mile zaskoczyli – w sobotę musiałyśmy razem z Angy dotrzeć na Targi Poznańskie z naszego noclegu na własną rękę (umarłyśmy i rano nikt nie miał sumienia nas budzić), kompletnie nie wiedząc gdzie się znajdujemy, bez Internetu, bez mapy, nic. Napotkani na ulicy ludzie wszystko nam dokładnie wytłumaczyli i jeszcze dodali uśmiechy gratis – za 15 minut byłyśmy na miejscu. Takie miasto aż się prosi o kolejne odwiedziny! (No i Angy znalazła TO).

Muszę tutaj wspomnieć o kilku osobach, które spotkaliśmy na Pyrkonie – crazyandsexy, która odwiedziła nas tyle razy i nakarmiła babeczkami swoje dzieciaki, Kelena, który rozpoznał i pożarł unikatowego Ditto Pikachu, i innych tumblrowiczów którzy nas obfotografowali: khaleesiha, kasumisty, hanba-ci. Dzięki!

Poznaliśmy niesamowicie utalentowaną Cyd z Katowic, która prowadziła na Pyrkonie prelekcje i warsztaty hennowania – potrafi wykonać zarówno tradycyjne mehendi jak i nowoczesne twisty na temat ozdabiania dłoni henną. Zawitała do naszego stoiska, a tam ja już jej nie odpuściłam, bo zobaczyłam te misterne hennowe wzory – zostałam przez nią po nocy zahennowana w zamian za maleńki haracz z babeczek (zasługiwała na całe pudło!) Wiem, że robiła zdjęcie mojej dłoni, spróbuję je zdobyć  i tu pokazać.

Pozdrawiam też herbacianą Alicję, kudłatą Klaudię i uczestników warsztatów tańców szkockich, jeśli to przeczytają! Cieszę się, że mogłam was poznać i spędzić w waszym towarzystwie kilka chwil.

Trochę zdjęć znajduje się na tumblerze Angy, ale postaram się dodać tu wszystko co znajdę. Niedługo ciąg dalszy relacji! 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

This post is an elaborate rant about our trip to the largest fantasy-and-stuff convention in Poland, Pyrkon 2013. This event takes place annualy in Poznan, and this year we went there (for the first time!) with a badillion of nerdy handcrafted cupcakes! We met so many great people, and there was over 12 thousand of them. They ate our cupcakes clean, so we came back home zombified, but satisfied - my sweets were a great hit! This would not have happened without Khar and Angy. Ever. Pyrkon posts will be heavily pic-loaded, so even if you don't speak Polish you will definitely see what we brought there! Stay tuned for more about our trip!

3 komentarze:

  1. Strasznie dziękuję zarówno za przepyszne i prześliczne babeczki (Iron Man i Kapitan Ameryka, byli szczególnie dobrym połączeniem) jak i świetną opinię o moim hennowaniu. Zdjęcia, które mam podeślę i czekam na więcej ciasto-fandomowych wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteście genialni! Babeczki dojechały do mojego męża i zszamał wszystkie lądy z Magica z obłędem w oczach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ditto Pikachu był na prawdę przesłodki i byłem mile zaskoczony, że go znalazłem. Dziękuje za odłożenie go i Finna dla dziewczyny (kasumisty) :)
    Na Facebooku w mojej fotorelacji z piątku znajdują się trzy zdjęcia ze stoiska, więc na wszelki wypadek rzucam linkiem - https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10151292967536008.1073741830.349952506007&type=3

    OdpowiedzUsuń