Wróciliśmy! Z największego konwentu w Polsce – Pyrkonu 2013,
na którym w tym roku pojawiła się rekordowa liczba uczestników – ponad 12
tysięcy osób! Dosłownie over 9 000! Ja,
Khar i
Angy wraz ze znajomymi
wybraliśmy się tam z samobójczą misją. Nie próbowaliśmy tego nigdy wcześniej.
Zabraliśmy ze sobą miliony własnoręcznie wypieczonych i ozdobionych babeczek.
Jakimś cudem zmieściły się do samochodu, jakimś cudem dojechały całe z Krakowa
do Poznania, a my nie umarliśmy całkiem, tylko nas zzombifikowało. Rozstawiliśmy
nasze stoisko, ja i Angy blade i wymęczone poleciałyśmy przebrać się w
lodowatym kiblu, a potem już poszło…
Pyrkon był WSPA-NIA-ŁY! Zaglądaliście do nas licznie i nie
szczędziliście ciepłych słów, komplementów i dobrych życzeń! Wżeraliście
babeczki jak porąbani i jeszcze wracaliście po więcej, wysyłaliście przyjaciół,
braliście więcej dla mam, ukochanych, dzieci, rodzeństwa. Rozmawialiście z nami
o ulubionych książkach, grach i serialach. Przyszliście w przepięknych
strojach, nad którymi kwiczałam z zachwytu (część udało nam się uwiecznić i
pokażę tutaj, jak tylko dotrą do mnie zdjęcia). Była Commander Shepard, była
dziewczyna z maleńkim Totoro na ręku, były steampunkowe damy i dżentelmeni,
najsłodsza dziewczyna z Team Fortress i dzikie hordy asasynów. Zjedliście WSZYSTKO!
Dawno nie spotkałam tylu kochanych ludzi w jednym miejscu, a
przyjechaliście ze wszystkich zakątków Polski. Sami Poznaniacy też nas bardzo
mile zaskoczyli – w sobotę musiałyśmy razem z Angy dotrzeć na Targi Poznańskie z
naszego noclegu na własną rękę (umarłyśmy i rano nikt nie miał sumienia nas
budzić), kompletnie nie wiedząc gdzie się znajdujemy, bez Internetu, bez mapy,
nic. Napotkani na ulicy ludzie wszystko nam dokładnie wytłumaczyli i jeszcze
dodali uśmiechy gratis – za 15 minut byłyśmy na miejscu. Takie miasto aż się
prosi o kolejne odwiedziny! (No i Angy znalazła
TO).
Muszę tutaj wspomnieć o kilku osobach, które spotkaliśmy na
Pyrkonie –
crazyandsexy, która odwiedziła nas tyle razy i nakarmiła babeczkami
swoje dzieciaki,
Kelena, który rozpoznał i pożarł unikatowego Ditto Pikachu, i
innych tumblrowiczów którzy nas obfotografowali:
khaleesiha,
kasumisty,
hanba-ci. Dzięki!
Poznaliśmy niesamowicie utalentowaną
Cyd z Katowic, która
prowadziła na Pyrkonie prelekcje i warsztaty hennowania – potrafi wykonać
zarówno tradycyjne mehendi jak i nowoczesne twisty na temat ozdabiania dłoni
henną. Zawitała do naszego stoiska, a tam ja już jej nie odpuściłam, bo
zobaczyłam te misterne hennowe wzory – zostałam przez nią po nocy zahennowana w
zamian za maleńki haracz z babeczek (zasługiwała na całe pudło!) Wiem, że
robiła zdjęcie mojej dłoni, spróbuję je zdobyć
i tu pokazać.
Pozdrawiam też herbacianą Alicję, kudłatą Klaudię i
uczestników warsztatów tańców szkockich, jeśli to przeczytają! Cieszę się, że
mogłam was poznać i spędzić w waszym towarzystwie kilka chwil.
Trochę zdjęć znajduje się na
tumblerze Angy, ale postaram
się dodać tu wszystko co znajdę. Niedługo ciąg dalszy relacji!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
This post is an elaborate rant about our trip to the largest fantasy-and-stuff convention in Poland, Pyrkon 2013. This event takes place annualy in Poznan, and this year we went there (for the first time!) with a badillion of nerdy handcrafted cupcakes! We met so many great people, and there was over 12 thousand of them. They ate our cupcakes clean, so we came back home zombified, but satisfied - my sweets were a great hit! This would not have happened without Khar and Angy. Ever. Pyrkon posts will be heavily pic-loaded, so even if you don't speak Polish you will definitely see what we brought there! Stay tuned for more about our trip!